czwartek, 25 czerwca 2015

Ramadan - na własnym przykładzie


Okropny ból głowy, przechodzący chwilami w ból oczu lub szumienie w uszach, burczenie i inne dźwięki w brzuchu, momenty osłabienia bliskiego omdlenia, straszna niemoc, brak sił, spowolnienie, zimno, gdyby ktoś mnie popchnął jednym palcem chyba bym się przewróciła - tak to wygląda u mnie.

Jak co roku w czasie muzułmańskiego miesiąca postu , postanawiam towarzyszyć mężowi chociaż jeden dzień. Symbolicznie, bo nigdy więcej nie dałam rady. Chociaż podobno drugiego dnia jest łatwiej i każdego następnego coraz łatwiej.

A dlaczego ? Przecież jestem katoliczką. 

Może zobrazuje to moja dzisiejsza przygoda. 

Nieustannie zaskakuje mnie jak wiele wspólnego mają nasze religie.

Tak się składa, że w moim parafialnym kościele właśnie mamy trzydniowe rekolekcje z okazji święta patronów , prowadzone przez księdza egzorcystę i uzdrowiciela. Będzie też odpust i jarmark. Uwielbiam rekolekcje, bo można posłuchać ciekawych historii i nauczyć się wiele o własnej religii. Tak więc pierwszego dnia ksiądz przypomniał jak należy się modlić ( żeby być wysłuchanym ) wznosząc ręce ku górze kiedy o coś prosimy i kłaniając się nisko kiedy żałujemy za grzechy i dziękujemy - jakże to przypomina modlitwę muzułmanów . Dlaczego więc tak nie robimy ? Ponadto przypomniał, że my spożywamy ciało Jezusa = on mieszka w nas = nasze ciało jest jego domem , więc powinniśmy ubierać się skromnie - a to znowu bardzo przypomina religię muzułmańską.   Drugiego dnia mówił o konieczności zachowania postu ( jeżeli bardzo o coś prosimy i chcemy być wysłuchani ) i okazuje się , że post jest niezbędny , co więcej post i gorliwa modlitwa gwarantują nam cuda, dlaczego więc tak mało pościmy? Ścisły post mamy tylko w Wielki Piątek. Dlatego też postanowiłam wykorzystać okres trwającego właśnie ramadanu i się przyłączyć. Tutaj jest cały miesiąc  ścisłego postu. Trzeciego dnia , czyli dzisiaj , o ile mogę tak powiedzieć , bo piszę dopiero jak coś zjadłam, czyli w nocy, bo wcześniej nie byłam w stanie nawet otworzyć laptopa, mówił o chorobach i cierpieniu , skąd się biorą i dlaczego są - tu między innymi przypomniał o tym , że grzechy potrafią być pokoleniowe i przechodzić z rodziców na dzieci, stąd cierpiące niewinne dzieci i tu znowu przypomina mi się religia muzułmańska, która mówi to samo. 

Po kilku latach porównywania obu religii widzę więcej podobieństw niż różnic. Bóg jest jeden, ludźmi wszyscy jesteśmy tacy sami, post to post, modlitwa to modlitwa, każda jest usłyszana.

I tak dzisiaj dokładnie o godzinie 21.41 przestała mnie boleć głowa, przygotowywaliśmy właśnie posiłek , tak zwany iftar, kiedy już można zacząć jeść po zachodzie słońca. Zachód w każdym miejscu na ziemi jest o innej porze , ale można to łatwo sprawdzić co do minuty. Trochę nam słabo szły te przygotowania bo oboje wyczerpani, i zdziwiło mnie bardzo , że nagle ból zniknął chociaż jeszcze nic nie jedliśmy , wtedy spojrzałam na zegarek i zobaczyłam która godzina ;)

Tak więc pomimo "niedogodności" szczerze do poszczenia zachęcam , w jakiejkolwiek religii :)
Przecież każdy z nas nawet jeżeli nie ma żadnych chorób czy problemów może pomodlić się chociażby za pokój na świecie albo za zmarłych. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...