W piątek wybraliśmy się do "Maryemana" lub "Meryem Mana Evi" lub "Meryemana Evi" - są różne napisy na znakach , tablicach .
O godz. 18.00 byliśmy na Mszy św. w domu , w którym mieszkała Maria , było tylko kilka osób, niesamowite przeżycie . Przemiła siostra zakonna z Polski, jest już tam 10 lat i bardzo dobrze mówi po turecku. Obdarowała mojego męża medalikiem . Sama Msza św. trwała zaledwie może 20 min. i była częściowo po włosku, częściowo po angielsku. Po godz. 18.00 wszystko było już zamknięte, więc mogliśmy spokojnie napić się wody ze źródła. Dodatkowo akurat było święto kościelne no i jako, że piątek także najpierw modlitwa w Meczecie a później Msza św. - takiego uświęconego dnia jeszcze nie mieliśmy :)
Zjeżdżają tutaj turyści z całego świata, różnych religii. W matkę Jezusa wieżą też muzułmanie, wieżą , że była świętym człowiekiem, jedyna różnica, że nie nazywają jej Matką Boga , tak jak my katolicy, wieżą bowiem, że Bóg jest jest jeden i nie ma ojca, matki ani dzieci, i że nie był zrodzony. Także również oni zostawiają tutaj swoje prośby do Marii.
Byłam już tutaj dwa razy. Pierwszym razem, z wycieczką do Efezu i na nawet nie miałam wtedy pojęcia o istnieniu tego miejsca i że tutaj trafimy. Tak mnie oczarowało to miejsce, że postanowiłam jeszcze wrócić.
I tak też się stało. Przy pobycie w Kusadasi , nie mogłam nie odwiedzić Meryemana, ponieważ jest bardzo blisko. Samochodem dojazd zajął nam chwilę. Po drodze mijaliśmy małe lotnisko, grotę Siedmiu Śpiących i wejście do Efezu , następnie jechaliśmy w górę , na jej szczyt, gdzie znajduje się ów domek, a następnie zjechaliśmy w dół i pojechaliśmy do Selcuk, gdzie znajdują się ruiny kościoła św. Jana i miejsce jego spoczynku, który jak wiemy według Biblii miał się opiekować Marią .
Jeżeli będziecie się tu wybierali pamiętajcie o odpowiednim ubiorze . Siostry rozdają chusty do zakrycia się, jednak można o tym przecież pomyśleć już wcześniej i traktować to miejsce jak Kościół bo tysiące ludzi przyjeżdżają tu modlić się . Mi osobiście przeszkadzało , kiedy na Mszy św. były prawie nagie dziewczyny :( Jakoś nie mogłam się skupić ...
Jest tam ściana , na której można zawiesić swoje prośby . Jako , że jest to kobieta , matka i żona prosiłam o dobrego męża dla każdej z moich przyjaciółek, koleżanek, kuzynek i zdrowe dzieci - jak do tej pory wszystko się udaje :) Najwięcej osób prosi o zdrowie i uzdrowienie.
Wypływa stąd źródełko , podobno woda ma właściwości uzdrawiające, więc warto napić się świeżej wody na miejscu i zabrać ze sobą nalewając do pustej butelki.
Na miejscu powstał nowy sklep z pamiątkami, jednak są one bardzo drogie, a nawet nie są produkcji tureckiej, no ale przemysł jak to przemysł ...
Na pewno miejsce warte odwiedzenia. Ma niesamowitą atmosferę. Panuje tutaj taki spokój, przy niezliczonej rzeszy turystów.